Czy rzeczywiście działkowcy niczego nie stracili w Trybunale?
1307.2012
W dniu 11 lipca br. Trybunał Konstytucyjny uchylił 25 przepisów ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych. Uzasadniając to orzeczenie, Prezes TK stwierdził, że zakwestionowane przepisy dotyczą wyłącznie PZD, więc wyrok nie wpłynie negatywnie na pozycję samych działkowców. Mimo tego zapewnienia wśród działkowców powstało zaniepokojenie co do ich dalszych losów. Dlatego zasadnym jest rozważenie bezpośrednich skutków, jakie wywoła wyrok TK w sytuacji prawnej indywidualnych działkowców. Bo choć Trybunał odroczył wejście w życie swojego rozstrzygnięcia o 18 miesięcy, celem ewentualnego uchwalenia przez Sejm nowych przepisów, to jednocześnie nie wykluczył, że do tego nie dojdzie. Ponadto, nawet jeżeli Sejm zdąży, to rozwiązania zawarte w zakwestionowanych przepisach nie mogą być już przywrócone. Czy więc naprawdę wyrok Trybunału nie wpłynie bezpośrednio na sytuację działkowców?
Przede wszystkim bezpośrednim skutkiem wyroku ma być rozwiązanie Polskiego Związku Działkowców. Oznacza to, że automatycznie wygasną wszystkie prawa, jakie dzisiaj Związkowi przysługują do gruntów. Prawa do gruntów wolne od obciążeń wrócą do gmin lub Skarbu Państwa. W takiej sytuacji działkowcy będą musieli od nowa ubiegać się o tytuł prawny do swojej działki. Bez uchylonych przez Trybunał przepisów, nie będzie możliwości nabycia tych praw na dotychczasowych zasadach, czyli nieodpłatnie.
Ponadto - z chwilą wejścia w życie wyroku - wygasną przysługujące obecnie prawa działkowca do działki. Wyniknie to z uchylenia art. 14 ustawy o ROD. Przepis ten odnosi się wprost do praw, jakie posiada działkowiec. Tak więc prawa, które dzisiaj działkowiec może ujawnić w księdze wieczystej, wygasną. Wszak prawa działkowca do działki wynikają z tytułu prawnego do całego ogrodu (np. użytkowania lub użytkowania wieczystego), a przecież ten tytuł prawny ma wygasnąć z chwilą rozwiązania PZD. Dlatego trudno mówić o tym, że wyrok nie wywołuje negatywnych skutków wobec działkowców.
Niewątpliwie wyrok TK oznacza bowiem jedno - dotychczasowe prawa działkowców zostaną nieodwracalnie utracone, a przyszłość zależy od ewentualnej ustawy, którą uchwali Sejm. Co istotne, z uzasadnienia wygłoszonego przez Prezesa TK wynika, że jako najwłaściwsze rozwiązanie Trybunał wskazuje na zastosowanie wobec działkowców umowy dzierżawy. Co więc dzierżawa będzie oznaczała dla działkowców?
Po pierwsze, konieczność zawarcia umowy, na której warunki musi się zgodzić (a wręcz je określić) gmina. Bo to gmina, jako właściciel gruntu – co podkreślał Trybunał – ma mieć wpływ na zasady korzystania z jej własności. Po drugie zaś, zgodnie z prawem za dzierżawę trzeba płacić, przy czym zasadniczo są to stawki określane przy uwzględnieniu wartości rynkowej terenu. Po trzecie wreszcie, umowa dzierżawy jest zawierana najczęściej na czas określony lub można ją wypowiedzieć. Dotąd czas korzystania z działki nie był ograniczony, a dopuszczalność jej likwidacji była wyjątkiem i zawsze wiązała się z możliwością przejścia na nowy teren. Po wyroku TK gwarancji takich już nie będzie.
Warto zaznaczyć, że po wyroku TK likwidacja ogrodu będzie dużo łatwiejsza, gdyż arbitralnie zadecyduje o tym właściciel gruntu. Trybunał uznał, że ustawodawca nie może krępować gminy w tym zakresie zgodą działkowców.Ponadto, wbrew twierdzeniom niektórych, działkowców dotkną również konsekwencje uchylenia zwolnienia od podatków za tereny ROD przysługującego dotychczas PZD. Każdy, kto myśli logicznie, wie, że PZD, czyli ogrody, utrzymują się wyłącznie ze składek działkowców. Jeżeli więc ogród będzie miał płacić podatki, to ekonomiczny ciężar tej sytuacji poniosą działkowcy. Innych pieniędzy przecież w PZD nie ma.
Na tym przykładzie najlepiej zresztą widać, jak fałszywym jest twierdzenie, że należy rozróżnić PZD od działkowców.
Wbrew temu, co twierdzą niektórzy, dla zwykłego działkowca stratą samą w sobie będzie również likwidacja ogólnopolskiej organizacji działkowców, czyli PZD. 30 lat istnienia samodzielnej i samorządnej organizacji działkowców dowiodło, iż rozwiązanie to najpierw przyczyniło się do rozwoju ogrodów (ponad 300 000 działek w latach 1981-89), a później w obronie ich istnienia. Od 1989 r. ogrody były niemal nieustannie atakowane i jedynie dzięki ustawowym gwarancjom ochronnym, które Trybunał uchylił, oraz oporowi działkowców zorganizowanych w ogólnopolskim samorządzie, społeczeństwo nadal ma dostęp do 1 000 000 działek rodzinnych. Likwidacja samorządu działkowców może oznacza, że każdy z działkowców będzie pozostawiony sam.
Osobną kwestią jest dopuszczalność likwidacji organizacji społecznej wyrokiem TK. W odróżnieniu od powoływania organizacji społecznej mocą ustawy, co dopuszcza Konstytucja i potwierdza szereg różnych ustaw, za sprzeczne z Konstytucją należy uznać jej rozwiązanie mocą wyroku Trybunału Konstytucyjnego - na co uwagę zwrócił zresztą Sędzia TK Andrzej Wróbel w ustnym uzasadnieniu zdania odrębnego. Co istotne, choć to ustawodawca „tchnął życie w PZD”, powołując Związek mocą ustawy, to Konstytucja nie dopuszcza, aby ustawodawca mógł ją również rozwiązać.
Na gruncie Konstytucji można bowiem dyskutować o pozbawianiu PZD przywilejów, ale nie o unicestwianiu go jako podmiotu prawa. Tymczasem z chwilą wejścia w życie wyroku TK, właśnie to się stanie. A to – jak wykazano powyżej – wywoła negatywne skutki bezpośrednio dla samych działkowców.
Źródło: www.pzd.pl