Sędzia TK Andrzej Wróbel nie zgadza się z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego

1607.2012

Zdanie odrębne do wyroku Trybunału Konstytucyjnego zgłosili dwaj sędziowie - jednym z nich był Andrzej Wróbel.

"Na podstawie art. 68 ust. 3 ustawy o TK, zgłaszam zdanie odrębne do pkt 6, pkt 9, 10, 11, pkt 17, 18, 19, 20 wyroku TK z dnia 11 lipca 2012 r. w sprawie K 8/10. Przedstawiam jedynie zasadnicze motywy tego zdania odrębnego.

Otóż po pierwsze, u podstaw rozstrzygnięcia TK w niniejszej sprawie legło, moim zdaniem, błędne przekonanie o statusie prawnym PZD, które zaważyło na tym rozstrzygnięciu. Otóż z przepisów ustawy wynika jednoznacznie, że PZD zgodnie z uznanym przez Trybunał za niekonstytucyjny przepisem art. 25 ust. 1 ustawy jest ogólnopolską, samodzielną i samorządną organizacją społeczną powołaną do reprezentowania i obrony praw i interesów swych członków wynikających z użytkowania działek w rodzinnych ogrodach działkowych. Dla mnie nie ma żadnych wątpliwości, że PZD jest trwałym zrzeszeniem osób-użytkowników działek, którzy stają się członkami tego zrzeszenia na zasadzie dobrowolności. Prawo polskie nie zabrania bowiem tworzenia innych organizacji zrzeszających działkowców, do których może przystąpić każdy. Więcej, PZD nie jest zrzeszeniem przymusowym, w tym sensie, jakim są nimi samorządy zawodów zaufania publicznego. Okoliczność, że to zrzeszenie zostało utworzone na podstawie ustawy, w niczym nie zmienia charakteru prawnego PZD jako zrzeszenia, i to chcę podkreślić wyraźnie, którego członkowie i samo zrzeszenie korzystają z wolności gwarantowanej art. 58 ust. 1 Konstytucji RP.

Po drugie, jest to zrzeszenie, które podlega w zakresie nieuregulowanym ustawą, Prawu o stowarzyszeniach, co wynika moim zdaniem, z niebudzących żadnych wątpliwości interpretacyjnych, przepisów art. 7 ust. 1 i 3 Prawa o stowarzyszeniach. Oznacza to między innymi, że wbrew stanowisku większości, PZD podlegało nadzorowi organu właściwego w sprawach nadzoru nad stowarzyszeniami. Okoliczność, że ten nadzór nie był praktycznie wykonywany, z przyczyn leżących po stronie właściwego organu, w żadnym razie, moim zdaniem, nie może być wykorzystywany jako argument na rzecz tezy, że PZD pozostaje poza nadzorem administracji samorządowej lub (samo)rządowej.

Po trzecie, PZD jest zrzeszeniem, które realizuje legitymowane i obiektywnie uzasadnione cele społeczne, m.in. te cele, które zostały określone w art. 3 ustawy, a które nie zostały zakwestionowane przez Trybunał. Należy przy tym z naciskiem podkreślić, że w wypadku PZD nie chodzi w żadnym razie o zlecanie przez władzę publiczną wykonywania temu zrzeszeniu pewnej części zadań publicznych, lecz jedynie o to, że PZD realizuje te, podkreślam, legitymowane i obiektywnie uzasadnione cele społeczne.

Po czwarte, PZD, jako osoba prawna, jest podmiotem praw majątkowych, w tym własności użytkowania wieczystego i innych ograniczonych praw rzeczowych, które podlegają ochronie na podstawie art. 64 Konstytucji. Moim zdaniem Trybunał nie wykazał, dlaczego przepisy ustawy dotyczące praw majątkowych są niezgodne z przepisem art. 64 Konstytucji ani też nie uzasadnił, dlaczego własność gminna, jako rodzaj własności publicznej, która ze swej strony, ze swej istoty, ma służyć realizacji takich legitymowanych celów publicznych, jakie są realizowane przez PZD, zasługuje na silniejszą konstytucyjnie ochronę niż własność niepublicznego zrzeszenia, jakim jest PZD.

Po piąte, każde prawo konstytucyjne, w tym prawo własności i inne prawa majątkowe oraz wolność zrzeszania się podlegają ograniczeniu, określone w art. 31 ust. 3 Konstytucji, tymczasem Trybunał rezygnuje całkowicie z przeprowadzenia testu proporcjonalności, co moim zdaniem było koniecznie niezbędne do wykazania, że uprzywilejowanie ustawowe PZD, w stosunku do innych organizacji zrzeszających działkowców, zwane w uzasadnieniu ustnym -moim zdaniem nieprawidłowo - monopolem, nie ma racjonalnego usprawiedliwienia. W tej sytuacji uznanie niekonstytucyjności przepisów wskazanych w niniejszym zdaniu odrębnym uważam za arbitralne.

Po szóste, skutkiem pośrednim niniejszego wyroku, jest w istocie likwidacja PZD. Uważam, że brak jest jakichkolwiek konstytucyjnych przesłanek do wydania orzeczenia tak dalece ingerującego w konstytucyjne prawa zrzeszenia zrzeszającego kilkaset tysięcy członków. W toku postępowania przed TK, nie wykazano bowiem, aby po pierwsze PZD realizował cele niezgodne z Konstytucją RP lub ustawą, po drugie, że struktura organizacyjna PZD nie odpowiadała zasadom demokratycznym, w szczególności, by wykluczała ona możliwość swobodnego wyrażania woli przez członków Związku lub była oparta na bezwzględnym posłuszeństwie członków wobec władz Związku, a tylko takie ustalenia, moim zdaniem, mogłyby stanowić podstawę do stwierdzenia niekonstytucyjności przepisów stanowiących podstawę istnienia PZD. W każdym razie, moim zdaniem, stan konstytucyjności można było z powodzeniem osiągnąć przez zastosowanie mniej drastycznych środków niż rozwiązanie PZD w obecnym ustawowym kształcie, tym bardziej, ze niektóre uprawnienia PZD, składające się na tzw. monopol PZD, służyły w istocie ochronie praw zrzeszonych w nich osób i zachowania nienaruszonej struktury ogrodów działkowych, których istnienie, samo w sobie, nie zostało zakwestionowane przez Trybunał.

To są zasadnicze motywy mojego zdania odrębnego".

Źródło: strona internetowa KR PZD