Mieszkańcy krytykują działkowców za łamanie zakazu spalania
1003.2017
Jak co roku, wraz z rozpoczęciem sezonu działkowego pojawia się problem unoszącego się znad ogrodów działkowych dymu, który przeszkadza mieszkańcom miast. W tym roku ze względu na zwiększoną aktywność pojawiania się smogu nad wieloma aglomeracjami, problem ten jest jeszcze bardziej zauważalny. Mieszkańcy miast skarżą się m.in. na ignorujących przepisy prawne działkowców, którzy decydują się na pozbycie resztek roślin i odpadów po zimie poprzez ich spalenie. Ale to nie jedyny problem. Wytykają też niektórym działkowcom bałagan, jaki panuje w ogrodach po zimie.
Chodzi szczególnie o śmieci, które zalegają w wielu miejscach. Działkowe ogniska mają to do siebie, że często spala się w nich także śmieci. Tymczasem palenie starych ubrań, butów, folii, kartonów, czy plastikowych butelek jest zabronione ustawą i absolutnie nie wolno tego robić.
Zdjęcie z portalu swidnica24.pl
Media przytaczają opinie mieszkańców miast, którzy skarżą się na działkowców i ogrody. Gazeta Śląska w artykule z dnia 7 marca br. pt „Ukarać dla przykładu działkowca” publikuje zdjęcia z weekendu, na których widać, jak nad ogrodami działkowymi unoszą się kłęby dymu. Gazeta przytacza wypowiedzi mieszkańców Świdnicy, którzy mają dość tak uciążliwego sąsiedztwa i skarżą się, że nie pomaga nic, nawet skargi do Straży Miejskiej, bowiem działkowcy mimo upomnień, dalej lekceważą przepisy. Portal „walbrzyszek.com” zamieszcza opinię jednej z mieszkanek Wałbrzycha, która jest oburzona zachowaniem działkowców z Piaskowej Góry. Według jej relacji, w ROD „Lustrzanka” w Piaskowej Górze nie trudno zauważyć leżące dookoła butelki, styropian, zużyte opakowania i inne śmieci, które wydzielają nieprzyjemne zapachy skutecznie zniechęcając mieszkańców do spacerów po tym terenie. Portal „jg24.pl” w artykule z dnia 7 marca br. pt „Zakaz spalania odpadów zielonych z działek i ogrodów” przypomina działkowcom z Jeleniej Góry, że system gospodarowania odpadami komunalnymi zapewnia odbiór odpadów biodegradowalnych, w tym również odpadów z ogrodów działkowych. W związku z tym spalanie trawy i liści na działkach w ROD, a także innych odpadów po zimowych porządkach na terenie ogrodów jest zupełnie nieuzasadnione, a co ważniejsze jest kategorycznie zabronione. W podobnym tonie publikowanych jest wiele artykułów, w których działkowcy krytykowani są za spalanie swoich odpadów, a przez to zatruwanie miasta i środowiska. Również do Krajowej Rady PZD co i rusz docierają skargi zarówno ze strony zatruwanych dymem mieszkańców, jak i samych działkowców, którym przeszkadzają uciążliwi sąsiedzi z działki obok. Mieszkający obok ogrodów ludzie mają dość zatruwania środowiska trującymi i niebezpiecznymi kłębami dymu, które zagrażają ruchowi drogowemu, a przede wszystkim zdrowiu. Wiadomo przecież nie od dziś, że w wyniku spalania śmieci do gleby, wód i powietrza przenikają rakotwórcze substancje. Ogień wyjaławia glebę, a ponadto zabija zwierzęta i mikroorganizmy. Łamanie zakazu spalania to wyłącznie pojedyncze przypadki, a nie częsta praktyka. Jest wiele ogrodów, gdzie problem ten zupełnie nie występuje, a zarządy ROD dbają o przestrzeganie zakazu spalania i prowadzą nadzór , sprawdzając, czy działkowcy mają kompostowniki, a także oferują pomoc w ich zakładaniu. Niestety wystarczy kilku łamiących prawo działkowców, by zaszkodzić wszystkim. Uciążliwa, sezonowa powtarzalność tego procederu sprawia, że działkowcy tracą życzliwość ze strony własnej społeczności lokalnej, co w przyszłości może mieć daleko idące konsekwencje dla istnienia ogrodów w miastach. Takie działanie nie tylko uderza w dany ogród, ale kształtuje opinię społeczną w odniesieniu do wszystkich działkowców, ogrodów, a nawet PZD. Dlatego mieszkańcy chcą, by prawo o zakazie spalania było skuteczniej egzekwowane, a działkowcy dostawali najwyższe z możliwych kary. Jednak to nie tylko kwestia mandatu, ale także kreowania opinii o środowisku działkowym. Zważając na to, jak wiele problemów i zagrożeń czyha na ogrody działkowe od wielu lat, działkowcy potrzebują szerokiego poparcia społecznego.
Drodzy działkowcy, czy naprawdę chcecie być postrzegani jako truciciele miast i współproducenci smogu?
Choć za tego typu działania grozi dość surowa kara, bo grzywna może wynieść nawet 500 zł, to wciąż nie odstrasza to kolejnych działkowców od łamania prawa. Wielu działkowców nie chce przyjąć do wiadomości zakazu spalania. Wciąż pamiętają zmierzchłe czasy, gdy spalanie obumarłych części roślin i gałęzi było dopuszczalne w ciągu dnia w okresie od 1 maja do 30 września. Niestety, to już przeszłość. Regulamin ROD, który wszedł w życie 1 stycznia 2016r. mówi w § 68 w pkt. 5. o całkowitym zakazie spalania odpadów i resztek roślinnych. W świetle przepisów związkowych działkowcom zabrania się spalania na terenie ogrodu wszelkich odpadów oraz wypalania traw.
- Nam już ręce opadają – stwierdza na łamach Gazety Śląskiej Jadwiga Kaniewska, instruktor ds. ogrodniczych z OZ Sudeckim PZD. Podobnie jest w innych oddziałach PZD.
Związek prowadzi aktywną kampanię informacyjną dla działkowców zarówno w internecie, jak i poprzez związkową prasę. Informacja o zakazie spalania pojawia się regularnie na łamach „działkowca”, „Zielonej Rzeczpospolitej”, „Biuletynu Informacyjnego”, „Aktualności związkowych”, a także w „Informatorze działkowca”, który wieszany jest przez zarządy ROD na ogrodowych tablicach informacyjnych. Ponadto wiedza ta przekazywana jest podczas szkoleń dla działkowców, spotkań z prezesami ROD, a także podczas walnych zebrań w ROD. Działkowcy wiedzą o zakazie spalania, konsekwencjach i obowiązku posiadania kompostownika. Niestety, wiedza to jedno, a rzeczywistość to drugie.
Zdjęcie ogrodu z unoszacym się nad nim dymem opublikowane w portalu olawa24.pl
Co zrobić z odpadami?
Większość liści i odpadów biodegradowalnych to znakomity materiał na kompost. Najprostszym sposobem pozbycia się resztek roślinnych jest więc założenie kompostownika, który można później ponownie wykorzystać do nawożenia roślin. Każdy działkowiec ma obowiązek wyposażenia swojej działki w kompostownik. Szczegółowe informacje na temat kompostownika można znaleźć w bezpłatnej broszurze wydanej przez KR PZD, która dostępna jest w OZ i w Zarządach ROD, jak również na stronie pzd.pl w zakładce wydawnictwa – broszury: po kliknięciu w link: Jak wytwarzać i stosować kompost?
Z kolei problem z pozostałymi po cięciu drzew i krzewów gałęziami rozwiąże rozdrabniacz do gałęzi. Wiele Zarządów ROD już zainwestowało w taką maszynę i dzięki temu rozwiązali problem odpadów. To zdecydowanie mniej kłopotliwe dla sąsiadów i ekologiczne rozwiązanie. Można o tym przeczytać m.in. w artykule pt. „Rozdrabniacz gałęzi - sposób na pozbycie się gałęzi z ogrodu”.
Dla lepszego zobrazowania bardzo niebezpiecznych, zwłaszcza dla życia ludzkiego skutków, jakie niesie za sobą spalanie ww. odpadów polecamy artykuł, który dostępny jest na portalu pzd.pl: „Dioksyny – związki niebezpieczne dla środowiska i człowieka” (link), mgr inż. ochrony środowiska i leśnictwa Pana Jarosława Wołodkiewicza, instruktora etatowego w OZ Warmińsko-Mazurskim.
AH