Działka w oczach młodych działkowców i gdzie dostrzegają pomoc
1702.2019
Ogrody działkowe to polskie dziedzictwo narodowe, to kapitał który powinniśmy chronić za wszelką cenę, bo to chlubna tradycja sięgająca ponad 120 lat. Ogród działkowy to miejsce pracy, spotkań międzypokoleniowych, ale nade wszystko, to głównie mały kawałek ziemi, na którym można uprawiać warzywa, patrzeć jak na drzewach owocowych rumienią się jabłka, dojrzewają śliwki, a różnobarwne kwiaty przyciągają wzrok przechodzących sąsiadów, nie wspominając już o kolorowych motylach ubarwiających każdą rabatę kwiatową. Rekreacja na własnoręcznie wysianym i przystrzyżonym trawniku, bez zgiełku i hałasu - to oddychanie pełną piersią, asymilując się z przyrodą. Faktem jest, że praca na działce obarczona jest dużym wysiłkiem, nie mniej jednak coraz więcej młodych osób kontynuuje tradycje rodziców, mimo że wiele nieprzychylnych organizacji i urzędów co rusz kombinuje jak „wkłuć trujący jad” w ogrody działkowe. Mimo odwiecznych i nie przerwanych bojów, ogrody dzięki determinacji działkowców i władz Polskiego Związku Działkowców trwają i są pożądanymi terenami rekreacyjnymi, gdzie zieleń jest jak bezpłatny oddział rehabilitacji zdrowotnej, bo praca w ogrodzie często zastępuje najlepszy lek na zdrowie fizyczne i psychiczne.
Gdy patrzę na nowych działkowców, ale również na tych którzy od 35 lat użytkują działki widzę ich wigor, zapał, bo to właśnie w pracy ogrodowej znajdują receptę na długowieczność i harmonię życia.
Zapytałam kilku nowych działkowców: co zmieniło się w ich życiu, gdy stali się posiadaczami działki w rodzinnym ogrodzie działkowym.
Tak o swoich pierwszych krokach na działce mówi Łukasz: - „Działka to dla mojej rodziny przestrzeń do ruchu, przyjemności własnoręcznej uprawy owoców i warzyw. To miejsce, gdzie moje dzieci na własne oczy obserwują jakie zależności panują w przyrodzie, poznają cykle pór roku. Dzięki temu ogrody działkowe sprzyjają zdrowiu i edukacji. Po otrzymaniu zaproszenia na szkolenie dla nowych działkowców , z żoną postanowiliśmy pójść na spotkanie i nie żałujemy swojej decyzji. W trakcie szkolenia dowiedzieliśmy się o ekologicznej uprawie roślin, prawidłowym zagospodarowaniu działki, naszych prawach i obowiązkach. Na nasz adres domowy otrzymaliśmy z Krajowej Rady Polskiego Związku Działkowców bardzo przydatny „Poradnik działkowca”, a wraz z nim roczną prenumeratę miesięcznika „działkowiec”. Otrzymane wydawnictwa są elementarzem wprowadzającym krok po kroku w życie działkowca osobę, która dopiero co nabyła działkę i jest całkowicie „zielona” w tej materii. Wydawnictwa wyżej wymienione, są inspiracją do kreowania i wprowadzania w życie własnych pomysłów, w oparciu o wiedzę i doświadczenie autorów materiałów w nich zamieszczonych. Nasi znajomi myśleli, że działki w rodzinnych ogrodach działkowych wypełnione są po brzegi tylko rabatami warzywnymi, a my cały czas poświęcamy na przekopywanie ziemi i wyrywanie chwastów, aby coś wyrosło, gdy przyszli nas odwiedzić bardzo się zdziwili”.
Kolejnym młodym stażem działkowcem, który podzielił się ze mną swoimi przemyśleniami jest Paweł, który swoją wypowiedź rozpoczął od słów Hipokratesa - „przyroda jest lekarstwem na każdą chorobę”. W dzisiejszych czasach na działkę trzeba poczekać, bo jest wielu chętnych, ja skorzystałem z ogłoszeń działkowców. Przejęta działka od dotychczasowego działkowca zagospodarowana była na działkę, powiedzmy „produkcyjną”, a więc taką, na której każdy centymetr kwadratowy spożytkowany był pod uprawę warzyw. Z uwagi na posiadane małe dzieci, chcieliśmy z żoną mieć działkę rekreacyjną, zagospodarowaną według własnych upodobań, zgodnie jednak z obowiązującym Regulaminem. Posiadać miejsce, swoją własną oazę zieleni, gdzie po pracy z dala od zgiełku będziemy mogli „naładować swoje organizmy energią płynącą od przyrody”. Dziś możemy stwierdzić, że jesteśmy dumni z naszego niezwykłego, a nawet śmiem stwierdzić magicznego miejsca, gdzie spędzamy wolny czas, bawiąc się i odpoczywając oraz pracując z przyjemnością. Urządzona własnymi siłami działka, z wieloma pomysłami podpatrzonymi w miesięczniku Działkowiec, jest naszą perełką. Tak naprawdę dzięki otrzymanej literaturze z PZD (miesięcznik „działkowiec” oraz „Poradnik początkującego działkowca”) postanowiliśmy nie rezygnować całkowicie z uprawy warzyw. Połączyliśmy walor rekreacji na działce z uprawą własnych warzyw i ziół. To był przysłowiowy >strzał w dziesiątkę
Najmłodszą stażem działkowiczką jest pani Hania, która działkę otrzymała w formie darowizny od babci. Jak sama podkreśla o ogrodnictwie nie miała pojęcia, załapała „działkowego bakcyla” uczestnicząc w szkoleniu dla nowych działkowców oraz z otrzymanego poradnika „Początkującego Działkowca”. To właśnie w nim, wszyscy zaczynający przygodę z „działkowaniem”, zdobywają wiedzę ogrodniczą, uczą się podstaw uprawy. Dzięki Jednostce Krajowej Polskiego Związku Działkowców, która wspiera działkowców na każdym kroku można z wydawnictw i miesięczników uświadamiać sobie jak dbać o działkę, czerpać moc z zapachów kwiatów, angażować dzieci do prostych prac ogrodniczych. Dziś pani Hania całą rodziną mimo chłodu i białej puchowej śnieżnej pierzynce, która pokrywa trawnik, przyszła sprawdzić „co w nim piszczy”. Czekamy na wiosnę, by móc pełną piersią, cieszyć się naszą działką.
Opracowanie:
mgr Małgorzata Jasińska – prezes ROD „Niezapominajka” w Grudziądzu