Nowoczesne podlewanie
2309.2019
Wobec postępujących zmian klimatu i coraz większych trudności z dostępem do wody, racjonalna gospodarka wodą w uprawach w ROD ma coraz większe znaczenie. Temat ten został poruszony przez prof. Waldemara Tredera podczas obchodów Skierniewickiego Święta Kwiatów, Owoców i Warzyw (14–15 IX.) połączonych z Okręgowymi Dniami Działkowca z Łódzkiego Okręgu PZD. Prof. W. Treder z Instytutu Ogrodnictwa (kierownik Pracowni Nawadniania) w swoim wykładzie szeroko nakreślił zagadnienie oszczędnego nawadniania upraw na działkach. Dotkliwa susza w ostatnich latach (bezśnieżne zimy, suche i gorące lata) stały się bolączką wszystkich uprawiających rośliny, także na skalę amatorską. W wielu ogrodach powtarzająca się coroczna susza staje się coraz bardziej dotkliwa, zwłaszcza, że niekiedy brakowało wody do podlewania upraw. Czy możemy zaradzić temu zjawisku?
Prof. W. Treder poinformował, że w dobie ocieplania się klimatu dostęp do wody na świecie będzie coraz bardziej problematyczny. Woda staje się coraz droższa, zwłaszcza że maleją jej zasoby (woda słodka). W przeliczeniu na jednego człowieka ilość wody zmniejsza się.
Bez wody nie ma życia. W zależności od gatunku rośliny uprawnej, na wyprodukowanie1 gmasy potrzeba 200–700 g wody. Dla przykładu – do wyprodukowania1 kgowoców borówki roślina potrzebuje aż183,1 lwody w ciągu sezonu.
Jak oszczędnie gospodarować wodą w ogrodzie, aby jej nie marnować, a jednocześnie zapewnić ją roślinom do wzrostu i rozwoju?
Jest wiele sposobów na zmniejszenie strat wody z gleby, jednym z nich jest ściółkowanie upraw różnymi materiałami (organicznymi i nieorganicznymi). Pod ściółką zawsze jest wilgotno, ale pod nią lubią bytować gryzonie (szkodniki naszych upraw). Jest to problem na dużych areałach (sady o kilku lub kilkunastu ha), natomiast na małej działce można sobie z tym poradzić.
W ROD spotykane są proste sposoby nawadniania, w większości woda jest doprowadzona do każdej działki, a zatem uprawy są nawadniane ręcznymi zraszaczami, konewkami, zraszaczami automatycznymi (minizraszacze, zraszacze strumieniowe, obrotowe i inne) oraz przy wykorzystaniu różnych systemów nawadniania kroplowego (powierzchniowe lub podziemne – np.15 cmw glebie) – z kompensacją lub bez.
Przy nawadnianiu różnymi zraszaczami bardzo ważnym elementem jest oszczędność wydatkowania wody. Jak podkreślił profesor, wielu działkowców nie wie, jak kupić dobry zraszacz i wyposażyć go w odpowiednie dysze wydatkujące oszczędnie wodę (często kupujemy najtańsze, bez odpowiednich regulacji). Przed zakupem sprzętu nawadniającego warto wcześniej zrobić rozeznanie i przegląd takich urządzeń, a także dokładnie przeczytać instrukcję obsługi. Dostępne są różne wkładki do oszczędnych dysz, m.in. wkładki przeciw owadom. Zawsze warto określić, jakie rośliny będziemy nawadniać, jaki jest zasięg ich korzeni, na jaką głębokość chcemy zwilżyć glebę i ważne – kiedy to będziemy robić.
Najbardziej ekonomiczne są systemy kroplowe. Jest ich bardzo dużo, z rożnymi akcesoriami i w różnych cenach. Warto zainteresować się, czy nam będą potrzebne i do jakich upraw przeznaczyć, np. cienkościenne taśmy kroplujące (z otworami0,1 mm) lub grubościenne (0,8–1 mm). Można zakupić najprostsze i tanie – na jeden sezon – foliowe taśmy kroplujące z instrukcją do samodzielnego montażu.
Dość drogie (nie zawsze na działkową kieszeń) są systemy nawadniania z kompensacją, co to oznacza – dla przykładu, że jeśli mamy kompensację2 l, to niezależnie od wzrostu ciśnienia wody wydatek wody na godzinę wyniesie2 litry, a bez kompensacji, gdy ciśnienie w wodociągu wzrośnie, system wydatkuje na godzinę np. 4–6 l.
Przy montażu emiterów (kroplowników) ważna jest ich rozstawa – średnio co 20–30 cm(uprawy warzywne) lub60 cm(krzewy i drzewa) – wszystko zależy od rodzaju upraw i gatunku rośliny (zasięg korzeni). Ważne też jest, jaka to gleba – piaszczysta, czy gliniasta. W zależności od rodzaju gleby włączamy system nawadniania częściej lub rzadziej. O tym, czy gleba już przeschła, czy nie, można się przekonać instalując prosty tensjometr glebowy. Jest to precyzyjne urządzenie do pomiaru wilgotności gleby. Pomiar ten daje sygnał o konieczności nawadniania roślin oraz służy do ustalenia dawki wody i częstotliwości nawadniania, ponieważ rośliny rosnące w optymalnej wilgotności mogą być maksymalnie wydajne. Tensjometr składa się z ceramicznego sączka z drobnymi porami, przezroczystej rurki z tworzywa sztucznego (do pracy musi być napełniona wodą), wakuometra z kolorową skalą i uszczelek. Urządzenie to musi być często kontrolowane, ponieważ przekroczenie pewnej dolnej granicy wilgotności gleby spowoduje jego trwałe uszkodzenie.
Następnie prof. Treder omówił sposób działania systemów automatycznego nawadniania upraw z instalacją sterowników (na baterie lub prąd) powiązane z zastosowaniem odpowiednich automatycznych czujników reagujących na zmiany pogody i wilgotności gleby. Sterowanie całym systemem optymalnego nawadniania może odbywać się przez internet. Można sterować nim nawet używając smartfonu. Aby taki cel osiągnąć, należy kontaktować się z internetowym serwisem zaleceń nawodnieniowych. Adres serwisu, który umieszczony jest na serwerze Instytutu Ogrodnictwa to http://www.nawadnianie.inhort.pl.
Na zakończenie wystąpienia profesor zaproponował pomoc Pracowni Nawadniania Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach (udział w projekcie) w zorganizowaniu optymalnego nawadniania upraw w wybranym ROD, w którym można by założyć automatyczny system nawadniania wszystkich działek. System ten byłby sterowany poprzez internet, sygnalizowany poprzez czujniki rozmieszczone w określonych punktach danego kompleksu ogrodu. Gwarantowałby oszczędne wydatkowanie wody, zapewniając ją jednocześnie dla roślin wg ich potrzeb.
Elżbieta Sikora, red. „działkowiec”