,,MOJE SANATORIUM’’
1208.2020
Pani Wioletta Rutkowska jest już na emeryturze i cały wolny czas spędza na ulubionej działce mieszczącej się w Rodzinnym Ogrodzie Działkowym im. Obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku.
Działkowiczką jest stosunkowo niedługo, bo dopiero od pięciu lat, ale w tej chwili nie wyobraża sobie życia bez działki. Działkę w tej postaci stworzyli wspólnie z rodziną od początku, po swojemu (oczywiście zostawiając stare drzewa owocowe), ma ona charakter użytkowo-rekreacyjny.
Jednak wchodząc na działkę można zauważyć podział:
- część ozdobna z różnymi gatunkami roślin zdobytych i posadzonych przez panią Wiolettę (np. piękne róże)
- część rekreacyjna z trawnikiem i huśtawką dla wnuków
- część centralną zadbana zajmuje altanka z dużym tarasem i stołem przy którym można wypić kawę,
- część sadownicza (z karmnikami dla ptaków i nasturcją pod drzewami)
- część warzywna z ogórkami dla wygody na siatce.
- wykorzystanie deszczówki
Pani Wioletta na działce jest codziennie, ciągle coś ma do zrobienia, coś dosadzi, coś przytnie, w czasie zbiorów robi przetwory.
Z działki korzysta cała czteropokoleniowa rodzina – pani Wioletta z mężem, ich dzieci, wnuki i już prawnuki co daje ogromną radość dla wszystkich.
Czasami mąż zauważywszy, że żony nie ma w domu dzwoni pytając gdzie jest, wtedy pada odpowiedź ,,no jak to gdzie, w moim sanatorium”. Tak, działka to moje sanatorium – tutaj odpoczywam, tutaj pracując zachowuję sprawność ruchową. Tutaj mam wszystko: ,,siłownię” podczas haczkowania, aromatoterapię – pachnące zioła i rośliny ozdobne, relaks -koncerty ptaków, zdrową żywność wyprodukowaną przez siebie, świeże powietrze i czegóż mi więcej potrzeba…
A najważniejsze - cieszę się gdy są dzieci i mogę z nimi przebywać, przybliżać i pokazywać piękno przyrody oraz tworzyć nowe kompozycje.
Ostatnio z wnuczkiem posadziłam trzmielinę i będziemy formować koszyczek.
Z panią Wiolettą rozmawiała
Marianna Hukała-Niemczuk
St. Instruktor Ogrodniczy OP PZD
Zdjęcia własne