Działkowa jesień

1210.2020

Jak zwykle nadejście jesieni nas zaskoczyło. Jeszcze poprzedniego dnia spokojnie pieliliśmy grządki na działce wystawiając plecy do słońca. Jeszcze chwilę temu piliśmy kawę na ławeczce mając na sobie krótkie spodenki, aż tu nagle w ciepłych kurtkach grabimy opadające liście i pośpiesznie uprzątamy ostatnie plony w strachu przed przymrozkiem. Cieszę się zawsze jak dostrzegam grządki warzywne działkowców, którym chce się jeszcze coś uprawiać, bo należą oni niestety do mniejszości. A trzeba sobie uświadomić, że posiadanie tego małego kawałka ziemi uprawnej otwiera przed nami szerokie możliwości. Żadne kupione w markecie czy na giełdzie pomidory, ogórki, marchewki czy ziemniaki nie będą tak smakować jak te z własnego siewu i na własnym kompoście i co bardzo istotne, bez szkodliwej chemii. Satysfakcja z tego, że znowu zbiór się udał jest na prawdę bezcenna. Przed nami coraz chłodniejsze i krótsze dni, oby też bardziej deszczowe, bo przecież oczekujemy uzupełnienia tak niepokojących braków wody.

Przyszedł już czas na ostateczne uporządkowanie naszych poletek, bo przecież warto by jeszcze zasiać poplon i przekopać przed zimą.

I co dalej?  Odpocznijmy, dajmy odpocząć ziemi, planujemy przyszłoroczne uprawy i zbierajmy siły, by na wiosnę ruszyć w ogród z nowymi siłami i zapałem.  

 

Anna Nowakowska

Instruktor Okręgowy SSI

ROD „Janowo” w Rumi

 

Galeria