DZIAŁKA W STYLU „NO-DIG” CZYLI OGRÓDEK BEZ PRZEKOPYWANIA - 16.11.2020
1611.2020
Pomysł uprawy ogrodu bez przekopywania pojawił się w Wielkiej Brytanii niemal 100 lat temu jako reakcja ogrodników-ekologów na postępującą degradację ziemi przez przemysł, przez stosowanie chemii, przez szkodliwą dla środowiska działalność człowieka.
Naszą popularyzatorką tego trendu jest pani Katarzyna Bellingham, która po powrocie z Anglii założyła ogród pokazowy w miejscowości Zgorzałe na Kaszubach i ten trend tam z powodzeniem realizuje.
Postanowiłam napisać o tym ponieważ podoba mi się ta koncepcja uprawy ogrodu, sama przygotowuję się do wdrożenia jej na mojej działce, a może tym samym uda mi się zachęcić innych działkowców do tego ciekawego eksperymentu.
Oto poszczególne etapy przygotowania gleby:
- Jesienią wyznaczamy zagon do uprawy bez przekopywania. Kosimy krótko trawę i chwasty, te wieloletnie wyciągamy przy pomocy wideł. Usuwamy kamienie. Zagon przykrywamy do wiosny czarną agrowłókniną, co w znaczny sposób ograniczy wzrost chwastów. Ewentualnie możemy zdjąć ok. 10 cm wierzchniej warstwy gleby (ostatnie takie agresywne działanie wobec gleby) .
- Wiosną zdejmujemy agrowłókninę, rozkładamy pojedynczą warstwę grubych kartonów bez folii i nadruku (stanowczo odradzam gazety, ze względu na toksyczność farby drukarskiej) i zwilżamy je wodą. Dalej następuje warstwa przefermentowanego obornika końskiego lub bydlęcego, potem gruba warstwa kompostu. Całkowita grubość tej konstrukcji 10-15 cm. Życie w postaci dżdżownic, grzybów i bakterii przyjdzie z dodanej materii organicznej, a także z podłoża. Dżdżownice i inne mikroorganizmy, którym nie będziemy przeszkadzać przekopywaniem gleby, spulchnią kartony i zmieszają je z wierzchnią warstwą kompostu i obornika.
- Ostatnia czynność to ściółkowanie. Ponoć najlepiej sprawdza się trawa z wiosennej wertykulacji trawnika. Może to być też trawa z koszenia trawnika, jednak należy ją przesuszyć przed umieszczeniem na zagonie. Mogą to być suche, zdrowe liście, może to być słoma, którą zwilżamy podobnie jak kartony.
Po przygotowaniu zagonu pozostaje nam tylko siać i czekać na efekty. W celu zasiania rozgarniamy lekko ściółkę, którą z powrotem zagarniamy po pojawieniu się kiełków.
Co sezon dodajemy na taką grządkę ok. 5 cm obornika, kompostu i ściółki.
Wiele poradników ogrodniczych nadal zaleca jesienne przekopanie gleby i pozostawienie jej w tzw. „ostrej skibie”, aby mróz i wiatr rozbiły ja na drobne grudki. Tymczasem tym zabiegiem burzymy głęboką harmonię grzybów i bakterii, niszczymy właściwe stosunki powietrzno-wodne, no i nadwyrężamy nasze spracowane kręgosłupy i ręce.
System „ no-dig” pozwoli zachować w glebie jak najwięcej wilgoci, zmniejszy ilość chwastów, ochroni przed naszą ingerencją pożyteczne dżdżownice i inne mikroorganizmy, zachowa w glebie ciepło na zimę.
W sumie jest to długotrwały proces, trzeba wykazać się pewna dozą cierpliwości, ale mam nadzieję że warto się tego podjąć i sprawdzić jak system „no- dig” funkcjonuje w praktyce.
Życzę Państwu i sobie powodzenia w tym ciekawym przedsięwzięciu i zadowolenia z uzyskanych w systemie „ no-dig” plonów.
Anna Nowakowska,
Instruktor Okręgowy SSI
ROD „JANOWO” Rumia