"Widelec w oku działkowca" - felieton Pana Mieczysława Kamińskiego, Prezesa ROD "Janowo" w Rumii
1007.2013
Żyjemy w dobie szumu informacyjnego. Z racji pełnionej funkcji - prezesa zarządu ROD – próbuję z tego szumu coś wyłowić i podzielić się z Państwem swoimi przemyśleniami. Uważam, że Czytelnik sam zorientuje się kto mówi prawdę, a kto nim manipuluje.
Problem w tym, w jaki sposób wypowiedzieć się, by było to zauważone, a nie odebrane jako, po wielokroć powtarzane, truizmy.
Jedna z dziennikarek , pisząca w regionalnej prasie obiektywie o problemach działkowców, na moją sugestię, że może warto napisać kolejny, siódmy już artykuł, stwierdziła :”jak działkowiec wsadzi widelec w oko drugiemu działkowcowi – to będzie temat. Pikiety nikogo już nie interesują”.
Zatem wsadźmy ten widelec w oko – stąd tytuł.
Posługując się znanym powiedzeniem „kawa na ławę” wyłożę to co mnie boli, a myślę, że wielu działkowców sądzi podobnie.
A miało być tak pięknie.
Obalono jeden system, by budować drugi – wcale nie lepszy. Znane jest powiedzenie „ gdy grupa żyje z rabunku z czasem stworzy system , który go zalegalizuje”. Mówiąc inaczej – biznesmeni, który zejdą się razem knują przeciwko ubogim. Chcą systemu politycznego służącego bogatym, np. deweloperom. To jest socjalizm dla bogatych. Chcą legalnie okraść miliony ludzi. To jest plutokracja, a nie demokracja . To oburzające.
Jak to się ma do działkowców?
Od kilkunastu lat jesteśmy poddawani ciągłym atakom z różnych stron. Państwo uruchomiło szereg swoich organów, takich jak: RPO, NIK, SN, GIODO itp. , które w różny sposób, wykorzystując dyspozycyjne im, a nam nieprzychylne media, atakowały ogrody i nasz Związek. Brakowało tylko głosu Misia Uszatka i Krecika.
Do procesu wyniszczania PZD włączył się też: - Prokurator Generalny – to ten, któremu pod bokiem „wieszają się” mordercy Krzysztofa Olewnika i którego śledczy tak „skutecznie” wyjaśniają zabójstwo generała Papały. A może oślepił ich – „idiotów lub cyników” (określenie wg szefa MSW) znak „miłości i pokoju” - znak swastyki; - Marszałek Sejmu – druga osoba w Państwie, którego najważniejsze instytucje nawet nie potrafią zorganizować bezpiecznego lotu dla Prezydenta RP, Naczelnego Dowództwa WP i elity intelektualnej Narodu; - Trybunał Konstytucyjny, który swoim wyrokiem , przyznajmy z dwoma głosami odrębnymi, właśnie postawił przysłowiową kropkę nad i.
Jakie teraz ma znaczenie to, że wyrok ten kwestionuje wiele autorytetów prawnych , w tym były prezes TK Bohdan Zdziennicki, który stwierdził „Niektóre wyroki TK budzą moje zasadnicze zastrzeżenie – tak było ze sprawą ogrodów działkowych. Trybunał w żadnym kraju nie może burzyć utrwalonego przez lata porządku prawnego, ładu społecznego”.
W odpowiedzi na działanie organów państwa, tysiące działkowców, organów statutowych ogrodów, okręgów i władz krajowych kierowało apele, prośby, listy i stanowiska , m.in. do: Prezydenta RP, Sejmu, posłów, premiera rządu polskiego. Ten ostatni - „eksponent klasy próżniaczej” wg posła Kalisza (tego od „Chaty wuja Rysia” czy jakoś tak) nie raczył odpowiedzieć na żadne pismo do niego kierowane.
Sejm dostał 18 miesięcy na uchwalenie nowego prawa – ustawy o ogrodnictwie działkowym. Jak ci wybrańcy narodu, żyjący z naszych podatków „spieszyli się” w tej pracy niech świadczy poniższe kalendarium:
-11 lipca 2012 r. wyrok TK,
-17 kwietnia 2013 r. (po ośmiu miesiącach) przedstawienie projektów ustaw o ogrodnictwie działkowym .
Było mi dane obserwować plenarne obrady Sejmu RP podczas pierwszego czytania czterech projektów ustaw. Wystąpienie posła Hustkowskiego z Platformy Obywatelskiej budziło moje zażenowanie, niesmak i irytację. Już wtedy napisałem, że te cztery projekty będą poddane różnym konsultacjom, a posłowie będą czekać na opinie przeróżnych organów: od Sądu Najwyższego i Prokuratora Generalnego po Pomarańczową Alternatywę i dróżnika z Włoszczowej. Przemożna chęć obrony swoich stołków skłoniła posłów PSL do odrzucenia razem z posłami PO, wniosku o powołanie Komisji Nadzwyczajnej! Poseł Zych zapomniał co obiecał działkowcom na II Kongresie PZD. Teraz poparł jednocześnie projekt ustawy PO i projekt obywatelski – dwa sprzeczne ze sobą dokumenty. Jak na prawnika - stanowisko kuriozalne (czytaj : polityczne). Dla wielu działkowców, w tym sympatyków PO, było szokiem to, że w tak jawny sposób ugrupowanie rządzące podjęło działania przeciwko milionowej społeczności działkowej. Ponieważ PO prezentowało determinację w sprawie zniszczenia PZD (niezależnie od spadającego poparcia społecznego ) Związek podjął decyzję o organizacji protestu.
-6 maja w całym kraju, pod biurami posłów PO , odbyły się pikiety, m.in. w Rumi, gdzie działkowcy domagali się zaniechania przez tych posłów działań przeciwko PZD i ogrodom; domagali się podjęcia skutecznych wysiłków nad uchwaleniem takiego prawa, które pokaże, że Polska jest państwem demokratycznym, a nie plutokracją. Podstawą pracy w Sejmie RP winien być projekt obywatelski, a nie projekt PO przewidujący wywłaszczenie działkowców z praw majątkowych oraz odebranie im ochrony przed skutkami decyzji o likwidacji ogrodów.
-10 maja dokonano wyboru Podkomisji Nadzwyczajnej Sejmu.
- 3 czerwca – na usilną prośbę biura poseł Kłosin odbyło się w Rumi spotkanie grupy około 100 działkowców z Okręgu Gdańskiego z posłami PO, poseł Kłosin i posłem Borowczakiem, na którym posłowie ci próbowali przekonać jego uczestników jakim to dobrem dla nich jest projekt PO. Odpowiedzi na szereg zadawanych pytań nie było.
- 5 czerwca odbyły się zgromadzenia publiczne pod wszystkimi urzędami wojewódzkimi w Polsce. Szeroko opisała to prasa regionalna. Dla prasy centralnej, a zwłaszcza dla publicznej telewizji nie istniejemy. „Dyspozycyjne miernoty” nie zainteresowały się manifestacjami tysięcy działkowców. Nie było palenia opon , nie było wylewania gnojówki – to co tu pokazywać. Żałosne.
- 11 czerwca odbyło się pierwsze posiedzenie Podkomisji Nadzwyczajnej na terenie jednego z ogrodów w Warszawie. Oprócz gniewnych ataków posłów PO, dla których warunki pracy w domu działkowca były nie do przyjęcia, niczego ono nie wniosło. Dla takich posłów lepszym miejscem narad są stacje benzynowe lub cmentarze. Chociaż trzeba przyznać , że i tam chyba nie było najlepiej, bo ze względu na smród tych miejsc musieli używać cygar i tłumić zmysły winem, a i tak trzeba było kupić nowe garnitury, bo stare czuć było paliwem i trupim odorem.
-15 czerwca stał się cud. Premier Tusk, a według panadudowego określenia „tchórz i kłamca” spotkał się z działkowcami. Jak to on, powiedział kilka okrągłych zdań, co niektórzy uznali już za prawie przyjęcie nowej i korzystnej ustawy. Naiwni.
- 18 czerwca siedmiu posłów PO z Podkomisji Nadzwyczajnej składa wniosek o odwołanie jej Przewodniczącego (proceduro trwaj !!!).
- 8 lipca – termin pierwszego merytorycznego posiedzenia Podkomisji Nadzwyczajnej – odwołany bez podania przyczyn. Następne posiedzenie prawdopodobnie dopiero we wrześniu.
O TO CHODZIŁO.
Biedni działkowcy mają zapłacić za błędy i potknięcia bogatych z PO i PSL – za ich nieudolność w rządzeniu.
Pazerni, cyniczni i okrutni, już bez skrupułów jawnie dążą do ograbienia tego co nie ich.
Powtórzę swoje słowa z II Kongresu PZD: „Pamiętajmy – nie ma znaczenia, że wśród nas są lewicowi i prawicowi, wierzący i niewierzący, młodzi i emeryci. Istotne jest, że wszyscy bronimy słusznej sprawy”.
Panie Prezesie Polskiego Związku Działkowców!
Związek, którym Pan kieruje, jest w deficycie czasowym. Pora na takie działania, których „platformersi” z TVP już nie będą mogli zlekceważyć. To musi zobaczyć cała Polska. O tym ma być mowa wśród całego społeczeństwa, a nie tylko w swoim działkowym gronie. Tak uważa wielu działkowców. Nie czas żałować tysięcy, gdy zagrożone są miliony.
Do zobaczenia w Warszawie.
Rock’n rolla – czas zacząć!
Mieczysław Kamiński
OZ Gdańsk