Podwójne standardy pracy Podkomisji
1109.2013
To co działo się podczas posiedzenia Podkomisji w dniu 10 września br., gdzie Komisje Infrastruktury i Samorządu Terytorialnego cofnęły projekt ustawy działkowej celem uwzględnienia wszystkich uwag i poprawek zgłoszonych do projektu, pokazuje jedynie, że ci którzy dzierżą władzę zawsze mają rację i nie muszą liczyć się z nikim, a już najmniej z tymi, dla których tworzona jest nowa ustawa. To co działo się w podkomisji jest zwykłą grą polityczną i arogancją ze strony posłów PO, a jej celem nie jest uchwalenie dobrego prawa. Po trzech godzinach obrad przedstawiciele PZD i Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej na znak protestu wobecmanipulacji posłów PO opuścili salę obrad.
Wszystkiemu winna jest Przewodnicząca Podkomisji Krystyna Sibińska, która wspierana przez posłów PO i Biuro Legislacyjne Sejmu zadecydowała o trybie rozpatrywania poprawek zgłoszonych do sprawozdania Podkomisji. Mimo toczących się sprzeciwów i dyskusji ze strony posłów opozycji, nie dopuszczono do prac wszystkich poprawek zgłoszonych przez Komitet Inicjatywy Ustawodawczej. - Dokumentem bazowym dla podkomisji jest sprawozdanie oraz opinie wszystkich ministerstw oraz poprawki Komitetu, ale tylko w zakresie rozpatrywanych artykułów (wskazanych przez ministerstwa - red.) – zadecydowała Przewodnicząca Podkomisji.
Tymczasem według posła Zbyszka Zaborowskiego (SLD) Podkomisja powinna zająć się rozpatrzeniem wszystkich uwag, a nie tylko tych zgłoszonych przez ministerstwa. - Również Komitet skierował uwagi dot. szeregu zapisów uchwalonych przez Podkomisję –mówił Zaborowski. – Rodzi się jednak pytanie, dlaczego posłowie PO przyjęli poprawki, do których teraz rząd ma uwagi? – pytał poseł SLD.
Zdanie posła Zaborowskiego podzielili też posłowie PiS. - Zasadniej byłoby rozmawiać o poprawkach wniesionych przez Komitet, a nie tylko wniesione przez ministerstwa. Bo to spowoduje wydłużenie całego procesu legislacyjnego – mówił Wojciech Zubowski (PiS). - Dobro, jakim jest uchwalenie prawidłowej ustawy powinno nas skłaniać, by nie było kolejnego odsyłania projektu ustawy, ale by wypracować projekt racjonalny w interesie ogrodnictwa działkowego w Polsce - mówił Zbyszek Zaborowski apelując o rozpatrzenie wszystkich uwag i poprawek zgłoszonych w dobrej wierze, a także zaznaczając wyraźnie, że brew twierdzeniom Sibińskiej ani Podkomisja, ani Prezydium nie przyjęły żadnych założeń i są to wyłącznie założenia Przewodniczącej Podkomisji. – Stawarza Pani jakieś wydumane problemy, by rozpatrzyć uwagi tylko strony rządowej i całkowicie pominąć uwagi Komitetu – podkreślał Zaborowski. Również poseł Bartosz Kownacki (PiS) zgadzając się ze swoim przedmówcą zauważył, że to kolejny przykład hamowania prac podkomisji i ograniczania demokracji przez posłów PO. Przypomniał, że obecny powrót ustawy do podkomisji to efekt braku dyskusji choćby nad przepisami przejściowymi, które posłowie PO uchwalili nie uwzględniając żadnych uwag.
- To, że nie chcecie prowadzić dyskusji w parlamencie jest powszechnie wiadome. Próbujecie doprowadzić do paraliżu tych prac. Apeluję o pochylenie się nad wszystkimi poprawkami i rzetelną pracę – mówił Bartosz Kownacki (PiS). Także Tomasz Makowski (Ruch Palikota) apelował o pracę nad wszystkimi poprawkami i uwagami zgłoszonymi do podkomisji zwracając uwagę na to, iż wszystkie strony tego procesu powinny być traktowane równo. Niestety posłanka Sibińska uparcie trwała przy swoim, a wtórowało jej Biuro Legislacyjne twierdząc, że nie ma możliwości rozpatrywania poprawek Komitetu.
Takie postępowanie posłów PO i przewodniczącej tej podkomisji jasno wskazuje na nierównoprawne traktowanie uczestników procesu legislacyjnego i skłania do refleksji i pytań, dla kogo przygotowywany jest projekt ustawy działkowej. W znaczny sposób ograniczono bowiem zakres prac podkomisji nie mając ku temu żadnych realnych i obiektywnych argumentów. Tłumaczenie, jakie mogliśmy usłyszeć z ust Sibińskiej było zdecydowanie naciągane. Praktycznie do ostatniego dnia resorty zmieniały swoje uwagi, a mimo to zostały one uwzględnione. Tymczasem poprawki Komitetu ze względu na to, iż wpłynęły do Podkomisji po posiedzeniu połączonych Komisji, odrzucono. Sibińska próbowała przekonywać, że te poprawki ministerstw, które zostały zmienione zaledwie dzień wcześniej (9.09.2013r.) są kosmetyczne i są uzupełnieniem tego, co zostało przeoczone i bazują wyłącznie na zgłoszonych wcześniej opiniach. Jednak zupełnie co innego twierdził przedstawiciel Ministerstwa. - Dla dobra ustawy musimy mieć pełny obraz wszystkich uwag, dlatego są one zmieniane na bieżąco. Istotne jest całościowe spojrzenie na przygotowywaną ustawę i to, co wiąże się z wszystkimi uwagami wnoszonymi przez ministerstwa do tego uprawnione. Dlatego właśnie dopisaliśmy dodatkowe uwagi spływające z resortu – wyjaśniał Piotr Styczeń. - Nie stosujcie podwójnych standardów – apelował do Podkomisji mec. Terlecki. Zaznaczył, że Komitet Inicjatywy Ustawodawczej posiada mandat w postaci miliona podpisów pod projektem i jest w tym wymiarze przedstawicielem środowiska działkowców i ma prawo zgłaszania poprawek. Nie uwzględnienie uwag Komitetu to kolejny przykład lekceważenia działkowców w pracach nad ustawą działkową.
– To jest absurd – protestował mec. Bartłomiej Piech – teraz spędzimy trzy dni nad poprawkami ministerstw, projekt wróci na posiedzenie Komisji i znowu zostanie skierowany do Podkomisji ze względu na to, iż w znaczny sposób ograniczono prawa Komitetu – mówił pełnomocnik Komitetu. Zwrócił uwagę, że na zakończenie procesu legislacyjnego pozostało już jedynie 130 dni. – Prowadzenie prac w taki sposób sprawi, ze nie zdążymy przed terminem wyznaczonym przez Trybunał Konstytucyjny, a więc 21.01.2014r.
Dalsze obrady Podkomisji wyglądały tak samo, jak wcześniejsze. Posłowie PO i SP mając większość w Podkomisji głosowali jednomyślnie.
W toku prac Podkomisji Komitet Inicjatywy Ustawodawczej zgłosił poprawkę dot. pełnoletniości. Niestety większość odrzuciła zmianę w tej kwestii. W dalszym ciągu osoba małoletnia będzie mogła mieć prawo do działki, bowiem posłowie nie przychylili się do tej poprawki.
Dosyć nieoczekiwanie poprawki zaczęło zgłaszać Biuro Legislacyjne. - To stosowanie podwójnych standardów – nie można rozpatrywać poprawek zgłoszonych przez Komitet, ale można rozpatrywać poprawki zgłoszone przez Biuro Legislacyjne Sejmu – zauważył mec. Tomasz Terlecki. Ograniczenie w istotny sposób możliwości zgłaszania poprawek przez Komitet Inicjatywy Ustawodawczej sprawia wrażenie jawnej manipulacji obradami.
Szersza dyskusja rozwinęła się nad poprawką do art. 6. Ministerstwo Finansów zgłosiło poprawkę, które nałożyło na jednostki samorządu terytorialnego obowiązek tworzenia warunków dla rozwoju ROD i zaproponowało, by tworzenie tych warunków było całkowicie dobrowolne. Zaproponowano też wykreślenie zapisów, ze jednostki samorządu terytorialnego mogą otrzymywać dotacje celowe na te cele. Na szczęście zapis ten nie został przegłosowany. Niestety przegłosowano inny dość ważny dla działkowców przepis – ogrody będą mogły być zakładane na gruntach prywatnych. Stawia to pod zapytanie kwestię zwolnień podatkowych, co wcześniej sygnalizowało też Ministerstwo Finansów.
Ministerstwo Transportu , Budownictwa i Gospodarki Morskiej zaproponowało zobowiązanie stowarzyszeń ogrodowych do przeprowadzenia w ciągu 6 miesięcy inwentaryzacji obiektów na działkach. - Organy ogrodowe wielokrotnie zwracają się do Nadzoru Budowlanego informując o samowolach budowlanych. Jednak nadzór nie reaguje mimo upływu wielu lat i nie podejmuje żadnych działań. Czemu więc na służyć taka inwentaryzacja? – pytała Izabela Ożegalska Prezes OZ w Łodzi, która wskazała, że zarządy ogrodów pełnią swoją rolę społecznie i nie są przygotowane merytorycznie, by takich inwentaryzacji dokonać. – Może być ona niemożliwa do wykonania i nierzetelna, bowiem w zarządach są osoby o różnym poziomie wykształcenia – zwróciła uwagę Ożegalska. - Nie jesteśy przeciwni inwentaryzacji, ale powinna być ona zrobiona przez profesjonalne organy państwa, a nie przez społecznych działaczy – powiedział Prezes PZD Eugeniusz Kondracki.
Podczas dyskusji nad tym artykułem kolejny raz ujawniła się „bezstronność” przewodniczącej Sibińskiej oraz jej pełny "obiektywizm" i "profesjonalizm" w prowadzeniu obrad podkomisji. Podsumowując dyskusję nad nałozeniem obowiązków dodatkowych na społecznie pracujące zarządy podsumowała złośliwe, ze są one tak dobrze zorganizowane, że nie będą miały żadnego problemu z przeprowadzeniem inwentaryzacji.
Ostrą dyskusje wywołała też poprawka dotycząca przypadków stwierdzenia samowoli budowlanej – wówczas stowarzyszenie będzie mogło rozwiązać umowę. Tutaj BLS zaproponowało, by dodać słowo „umowę dzierżawy”. Jednak taki zapis nie mógłby dotyczyć tych osób, które miałby użytkowanie wieczyste. Taki przepis jasno więc wskazuje na nierówność traktowania działkowców. Bowiem stowarzyszenie nie będzie mogło w żaden sposób egzekwować prawa od osób , które w wyniku ustawy uzyskają użytkowanie wieczyste. - To pokazuje ułomność uwłaszczenia PO– powiedział Eugeniusz Kondracki, Prezes PZD. Na wadliwość propozycji uwłaszczenie PO zwrócił też uwagę mec. Tomasz Terlecki: - przepis, który mówi o użytkowaniu wieczystym jest błędny, co podnosi też wiele ministerstw, bowiem proponowane jest jego ustanawianie przez stowarzyszenie, a stowarzyszenie nie ma prawa ustanawiać użytkowania wieczystego, może to robić wyłącznie Skarb Państwa bądź gmina – tłumaczył Przedstawiciel Komitetu.
Głosowanie nad tą poprawką pokazało prawdziwą twarz posłów PO. Wcześniej bowiem twierdzili, że podkomisja będzie głosować tylko nad tym, co było wcześniej zgłoszone. Tymczasem zgłoszone przez Biuro Legislacyjne dodanie słów „umowy dzierżawy” było nową poprawką dotyczącą meritum ustawy, a nie poprawką redakcyjną. Tak więc Podkomisja odstąpiła od wcześniejszych ograniczeń, które były pretekstem do utrącenia poprawek Komitetu. Posłowie PO ustalone przez siebie zasady potraktowali wybiórczo i kiedy było to dla nich wygodne zlekceważyli je. Sprzeciw wobec takiego działania ze strony posłów PiS i SLD został pominięty. Widząc tę manipulację Pełnomocnicy Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej oraz przedstawiciele działkowców z Prezesem PZD Eugeniuszem Kondrackim na czele, złożyli oświadczenie i na znak protestu opuścili salę obrad.
Sytuacja ta chyba trochę otrzeźwiła posłów PO. Przewodnicząca Sibińska zakończyła bowiem obrady i zwołała Prezydium Podkomisji, które zadecydowało, by rozpatrzyć sprawę włączenia pod obrady Podkomisji poprawek Komitetu. Zadecydują o tym najprawdopodobniej Przewodniczący Komisji Infrastruktury i Samorządu Terytorialnego w dniu jutrzejszym (tj. 11 września).