Ustawa poważnie zagrożona
0711.2013
Z dnia na dzień coraz bardziej realnym staje się scenariusz zgodnie, z którym 21 stycznia 2014 r. działkowcy pozbawieni zostaną jakiejkolwiek ochrony prawnej. W tym momencie prace nad nową ustawą działkową utknęły w martwym punkcie. Platforma, wbrew swoim wcześniejszym obietnicom, milczy i nic nie wskazuje na to, by zależało jej na przyspieszeniu prac nad nową ustawą działkową. Tymczasem czas biegnie nieubłaganie. Od wyroku Trybunału Konstytucyjnego minęło 16 miesięcy, na uchwalenie ustawy pozostało zaledwie 75 dni. Patrząc na to, przez jakie etapy procesu legislacyjnego musi przejść nowa ustawa działkowa, każdy stwierdzi, że czasu jest naprawdę bardzo mało.
Czas działa na niekorzyść działkowców
Posłowie Platformy mają doskonałą świadomość tego, że działkowcy są zaniepokojeni tempem prac nad nową ustawą działkową. Informowani są o tym w masowych listach, które wysyłają do nich działkowcy. O przyspieszenie prac wielokrotnie apelowała też KR PZD i Komitet. Niestety. Wszystkie te działania pozostają bez odpowiedzi.
Tymczasem gdyby rzeczywiście posłom PO zależało na uspokojeniu działkowców i przyspieszeniu prac, to mogliby to zrobić podczas odbywającego się właśnie posiedzenia Sejmu. Niestety sprawa ustawy działkowej nie znalazła się w porządku obrad komisji sejmowych. To zaś zapewne oznacza kolejne dni, a nawet tygodnie zwłoki, na które działkowcy nie mają już czasu.
Terminarz posiedzeń sejmowych nie wygląda optymistycznie
Gdy zerkniemy na terminarz posiedzeń Sejmowych szybko przekonamy się, że sytuacja rzeczywiście nie wygląda zbyt optymistycznie. Do końca roku zaplanowane są zaledwie trzy posiedzenia Sejmu (20,21, 22 listopada; 4,5,6 grudnia; 11,12,13 grudnia). Jeżeli podczas każdego z nich, ustawa działkowa zostanie zignorowana, działkowcy mogą być pewni, że nowa ustawa nie zostanie uchwalona i w styczniu będą mogli się pakować. Łatwo już przewidzieć, jakie nastroje zapanują wśród działkowców i w ogrodach. Dla tysięcy Polaków będzie to nie tylko zwykła utrata małej działeczki, ale utrata całego dorobku życia.
Jedyną stroną, która odtrąbi wtedy sukces, będzie z pewnością Platforma, której od początku zależało na doprowadzeniu do likwidacji ogrodów działkowych. Ponieważ nie udało się tego zrealizować poprzez ustawę posła Huskowskiego, ten sam rezultat Platforma osiągnie nie uchwalając ustawy. Tym samym jednak – jak stwierdziło Prezydium Krajowej Rady PZD - wszelkimi negatywnymi konsekwencjami procedowania nad ustawą o rodzinnych ogrodach działkowych milion Polaków obciąży Platformę Obywatelską.