Trójmiejska debata prasowa na temat ogródków działkowych
2903.2012
Portal Gazeta.pl Trójmiasto po raz kolejny zajmuje się ogródkami działkowymi w naszym regionie. W ostatnich dniach pojawiły się kolejne artykuły, które opisujemy poniżej:
Gerwin i Grabkowska: Ogrody działkowe w mieście mają sens! (28.03.2012r.) - artykuł, który w pozytywny sposób pokazuje, że ogródki działkowe nie są wymysłem polskiej epoki realnego socjalizmu. Redaktorzy ukazują jak działają ogrody działkowe w innych europejskich państwach, a także w Australii. Pojawia się również głos dotyczący udostępnienia ogrodów działkowych jako terenów spacerowych dla mieszkańców. Temat ten jest również coraz szerzej poruszany na polu organizacji. W wielu ogrodach takie zjawiska już zachodzą (część ogrodów w Sopocie, część ogrodów w Gdańsku, część ogrodów w Tczewie). Oczywiście takie otwarcie ogrodów na zewnątrz będzie wymagać jeszcze wiele pracy, jednakże nikt w PZD przed taką pracą się nie uchyla. Cieszymy się, że zauważane są pozytywne efekty działania ogródków działkowych w mieście i dążymy do tego by efektów tych było jeszcze więcej.
Wcześniejszy artykuł (z 27.03.2012r.) zawiera krytyczne spojrzenie na kwestie ogródków działkowych: Ogródki działkowe są jak osiedla. Satelita zamiast pietruszki. Pod lupę pani redaktor trafił problem zamieszkiwania na ogrodach działkowych. Niestety, po raz kolejny, problem został przedstawiony jednostronnie na przykładzie jednego, wybranego ogrodu w Gdyni. Sprawa opisana w artykule dotyczy ROD im. Tadeusza Kościuszki w Gdyni, który powstał jako taki jeszcze przed wojną. Teren od samego początku był zajmowany w celu mieszkaniowym. Po wojnie ówczesna władza nie wiedziała co z takim terenem zrobić, bo za coś musiał być uznany - wobec tego, że była tam duża ilość małych działek i domków - uznano to za ogród działkowy. W latach 80tych, po wejściu w życie ustawy o pracowniczych ogrodach działkowych - ogród został włączony do Polskiego Związku Działkowców. ROD im. T. Kościuszki, faktycznie jako ogród występuje do dziś. Natomiast jego mieszkańcy od początku lat 90tych starają się o uregulowanie zaistniałego i trwającego (aktualnie teraz już ponad 60 lat) stanu. Również Miastu Gdynia i PZD zależy na tym, żeby stan ten uregulować, aktualnie trwa procedura w tym zakresie.
Aktualizacja 6.04.2012 r.
W dniu dzisiejszym artykuł pani Katarzyny Fryc ukazał się w prasie powszechnej. Okręgowy Zarząd PZD w Gdańsku wystosował sprostowanie do artykułu: