Państwo przyjazne dla... komornika
1406.2014
Jak zarobić 100 000 zł zgodnie z obowiązującym prawem? Wystarczy napisać 3 pisma! Ale nie łudźmy się, takie możliwości ma wybrana grupa obywateli. Są nimi komornicy sądowi. Dla tej grupy wybrańców państwo polskie stworzyło warunki , by w majestacie prawa osiągać korzyści majątkowe nie mające żadnego uzasadnienia w wymiarze wykonanej pracy.
Żeby nie być gołosłownym w przedstawionych twierdzeniach prześledźmy jedną z głośnych spraw, jaką była egzekucja wyroku Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z powództwa Beaty N. przeciwko PZD w sprawie ROD im. 23 Lutego. Zgodnie z wydanym wyrokiem na rzecz powódki Sąd zasądził kwotę 6 235 271,94 zł, co z odsetkami dało łączną kwotę blisko 7,5 mln zł. Sęk w tym, że na kwotę główną czyli 6 235 271,94 zł Sąd Okręgowy w Poznaniu Wydział XII Cywilny udzielił powódce zabezpieczenia natychmiast po wydaniu swojego wyroku w dniu 19 czerwca 2013r., gdy jeszcze wyrok nie był prawomocny. Już w dniu 26 września 2013r. PZD przekazał na rachunek depozytowy Sądu Okręgowego w Poznaniu wymagana kwotę zabezpieczenia, czyli 6 235 271,94 zł. Sąd Okręgowy postanowieniem z 30 września 2013r. orzekł o złożeniu wpłaconej kwoty na wydzielony oprocentowany rachunek bankowy, pozostający jednak do wyłącznej dyspozycji Sądu. Pieniądze leżały więc na koncie i czekały na rozstrzygnięcie apelacji. 16 kwietnia 2014r. Sąd Apelacyjny tylko nieznacznie zmienił wyrok Sądu Okręgowego i nadał mu klauzule wykonalności. PZD szybko podliczył odsetki i dodatkowo na przekazane przez powódkę konto bankowe przekazał 1,3 mln zł. To działanie jednak okazało się niewystarczające. Na wniosek powódki komornik sądowy Tomasz W. wszczął postępowanie egzekucyjne przeciwko PZD oraz zajął kwotę 6 235 271,94 zł złożoną na rachunku depozytowym Sądu Okręgowego. Dodatkowo wystąpił także przeciwko innemu komornikowi, który zabezpieczył i nie rozliczył wcześniej wyegzekwowanej od PZD kwoty ponad 1 mln zł. W sumie więc napisał 3 pisma. Korzystając jednak z ustawy o komornikach sądowych od swojej „wyczerpującej” pracy naliczył opłatę stosunkową (termin komorniczy) w kwocie 95 757,90 zł należną oczywiście jemu. Natychmiast też od wpłaconej przez PZD kwoty odliczył dla siebie „wynagrodzenie” za trud włożony w egzekucje, co oczywiście spowodowało brak zaspokojenia roszczenia powódki. Tym samym więc Pan Komornik uznał, ze trzeba zając konto PZD, by wyegzekwować brakującą kwotę należności głównej.
Czy można mieć pretensje do komornika? Wydaje się, że tak. Bo znał przecież miejsce złożenia depozytu sadowego i mógł zarówno on jak i powódka wystąpić do Sądu o przekazanie złożonej kwoty bez wszczynania egzekucji. Ale wtedy nie byłoby opłaty stosunkowej... Ale przecież komornik działa w majestacie prawa. Problem wiec w tym , że polskie prawo daje mu taką możliwość, że pisząc w swojej kancelarii 3 pisma oraz mając podane jak na przysłowiowej „tacy” dane dotyczące miejsca złożenia pieniędzy należnych wierzycielowi zamiast wykonać proste operacje w celu przejęcia środków wszczyna postępowanie egzekucyjne zarabiając dla siebie blisko 100 000 zł.
Na decyzje komornika PZD wniósł skargę do Sądu Rejonowego. Czekamy na jej rozstrzygniecie zastanawiając się, czy Sąd uzna wysiłek Pana Komornika i wynagrodzi go za napisanie 3 pism kwotą , na której zarobienie przeciętny obywatel pracuje rok.
Niech ten tekst będzie przyczynkiem do dyskusji na temat funkcjonowania systemu sadownictwa w naszym kraju. Ale chyba już nikt nie ma wątpliwości dla kogo jest przyjazne nasze państwo...
TAD